Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Roberto z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 25546.93 kilometrów w tym 8482.94 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 86795 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Roberto.bikestats.pl
  • DST 39.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 11.14km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 42.0°C
  • Kalorie 4000kcal
  • Podjazdy 24m
  • Sprzęt Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podlasie czyli Szlakiem Bocianich Gniazd, dzień 5

Wtorek, 5 sierpnia 2008 · dodano: 02.04.2015 | Komentarze 0

Dzień 5.Trasa: Seroczyn - Jabłonna Lacka - Drohiczyn

Budzi nas ujadanie Rambo, psa-ratlerka gospodyni. Śniadanie i krótka trasa terenowa i długa, nudna lokalna szosa.

Tę nudę przerywamy krótki popasem...

...na mirabelki...mniam!

Okoliczny krajobraz coraz częściej potwierdzał, że to ostanie dni lata.

Dojeżdżamy do Gródka. Kiedyś był tu hotel i restauracja. Teraz wszystko umiera.
Kolejny cel podróży to Rezerwat Skarpa Mołożeska. Po dojechaniu na miejsce, że aby dotrzeć w to miejsce trzeba przejść przez rozległe pastwisko.

Jednak udaje nam się dostrzec wspomnianą skarpę.

W tym miejscu Bug tworzy urocze zakola i rozlewiska.

W piekącym słońcu podążamy do kolejnej atrakcji: zabudowań zespołu poklasztornego, w którym aktualnie ulokował się Dom Opieki Społecznej.


Zabudowania są na skarpie a w dole w dalszym ciągu malowniczo wije się Bug.

W tym miejscu także napotykamy na legalne miejsce obozowania. Niestety pora była zbyt wczesna aby można było z tego zaproszenia skorzystać. W dalszą drogę udaliśmy się zacienioną aleją.

Dojeżdżamy do głównej drogi łączącej Siemiatycze z Sokołowem Podlaskim. Tutaj usytuował sie hotel i restauracja. Korzystamy w pełni z wygód "cywilizacji".
Po posiłku z pełnymi brzuchami zjeżdżamy na most przez Bug. Most jest drewniany ale na dechy położono asfalt co sprawia, że po każdym przejechanym Tirze powstają świeże ubytki w nawierzchni. Za mostkiem we wsi Tonkiele skręcamy i napotykamy na cmentarz.


O zmierzchu docieramy do Drohiczyna.

Rozbijamy się nieopodal miejskiej plaży.

To było fatalne miejsce. Ciągłe samochodowe wycieczki i odgłosy z sąsiednich obozowisk nie pozwoliły w pełni się zrelaksować po męczącym dniu. Na szczęście w nocy przeszła potężna burza, która szybko zredukowała ilość "turystów".
Statystyka dnia 5:
dystans 39 km
czas jazdy 3,32 h
prędkość średnia 11,2 km/h
prędkość max 47 km/h
temperatura max 42 st C
temperatura min 16,2 st C
dzienna suma przewyższeń 24 m


Kategoria Wyprawy rodzinne



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa orzow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]