Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Roberto z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 25546.93 kilometrów w tym 8482.94 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 86795 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Roberto.bikestats.pl
  • DST 180.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 11:10
  • VAVG 16.12km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt Szosówka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Bałtyku, lipiec 2000. Dzień 1

Sobota, 1 lipca 2000 · dodano: 04.04.2015 | Komentarze 0

Dookoła Bałtyku, 2000

1 Dzień
Dojechałem do Dworca Centralnego w Warszawie gdyż jest to jedyny dworzec w Warszawie z pochylnią na peron. Pociąg zajechał a w nim Iwona spotkana pół roku wcześniej na wyprawie w Bieszczady. Przez całą drogę miło było powspominać minioną majówkę.
W Suwałkach ładowanie sakw na rower. Po kilku minutach byłem gotowy i ruszyliśmy wraz z Kubą w kierunku granicy.
W Sejnach zatrzymaliśmy się na przerwę i dwudaniowy obiad.
Mieliśmy zabawne zdarzenie z kelnerką. Gdy się dowiedziała gdzie jedziemy, stwierdziła, że ona też tak chce i za rok gdzieś z nami pojedzie. Dałem jej swój numer telefonu. Ciekawe, czy zadzwoni? Małe szanse, ale kto wie?
Dojechaliśmy do granicy w Ogrodnikach. Spędziliśmy na niej około pół godziny. Jak się później okazało, najdłużej ze wszystkich przejść.
Było już po 20tej, kiedy znaleźliśmy się po drugiej stronie. Pierwsze, co się rzuciło w oczy, to niesamowite drogi - szerokie i idealnie gładkie, bez śladu dziur. Podejrzewaliśmy, że jest tak tylko przy granicy, ale później okazało się, że w całej Litwie drogi są dużo lepsze niż w Polsce.


Zaproponowałem, żeby nocować nad jakąś wodą. Znalazłem na mapie duże jezioro Dusia, które było nam mniej więcej po drodze - trzeba było nadłożyć tylko jakiś kilometr. Ten kilometr okazał się być drogą szutrową z dużą ilością piasku, ale było warto - jezioro było przepiękne, o niesamowicie czystej wodzie i bezproblemowym dostępie. Kąpało się tam trochę tubylców, ale na tyle niewiele, że bez problemów znaleźliśmy odosobnione miejsce na nocleg. Po rozbiciu się poszedłem się wykąpać - cóż to była za rozkosz po długim dniu! Coś boskiego. Wyprawa zapowiadała się naprawdę cudownie.


Kategoria Wyprawy solowe



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acpat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]