Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Roberto z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 25546.93 kilometrów w tym 8482.94 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 86795 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Roberto.bikestats.pl
  • DST 163.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 12:00
  • VAVG 13.58km/h
  • Sprzęt Szosówka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Bałtyku, dzień 7

Piątek, 7 lipca 2000 · dodano: 06.04.2015 | Komentarze 0

Dzień 7.
Rano najpierw przyszła jakaś starsza pani. Próbowałem się z nią dogadać po angielsku, ale nie za bardzo to szło - pokazywała tylko na nasz obóz i powtarzała "no camp, no camp!". W końcu machnęła ręką i sobie poszła. Kilka minut później sytuacja się powtórzyła, tym razem był to facet opróżniający kosze na śmieci. Też nie znał angielskiego, ale zrozumiałem, że też mu się nie podoba nasz obóz. Całe szczęście nikt już nas nie zaczepiał i nie ponieśliśmy konsekwencji noclegu w parku miejskim.
Pojechaliśmy dalej. Droga była po prostu przepiękna - falista, o krótkich wzgórzach, na które wjeżdżało mi się po prostu kapitalnie - szybko i bez wysiłku. A do tego piękne lasy dookoła, bardzo umiarkowany ruch (nie była to droga główna, a biegnąca równolegle boczna). Czego chcieć więcej od trasy?

Dojechaliśmy do Lahti.
Zbliżając się do pierwszych zabudować od razu można było dostrzec masywne konstrukcje skoczni narciarskich
Na obiad postanowiliśmy sobie fundnąć kurczaka z rożna. Poszliśmy do jakiegoś supermarketu i całe szczęście mieli tam coś takiego. Wzięliśmy sobie po pół ptaka (tak z wielkości, to chyba była przepiórka ;o) ), z jedzeniem rozłożyliśmy się na ławce w jakimś parku. Jemy sobie, a tu jedzie Peter. Zawołaliśmy go. Okazało się, że musiał zajechać do serwisu, bo miał problemy z przednią manetką (XT, jakby to kogoś ciekawiło). Mimo cudownego odnalezienia się, nie pojechaliśmy dalej razem. Peter oświadczył, że on jednak woli tempo bardziej turystyczne i w ogóle chciałby się trochę powłóczyć po Finlandii, a nie tylko walić prosto na północ. Także rozstaliśmy się ostatecznie. Po kilku miesiącach otrzymałem od niego list. Spędził w Skandynawii 2 miesiące podróżując pod rosyjską granicą i pokonując wiele wysepek na północy Norwegi. Jego trasa liczyła 9 tys km.

W sumie na tym placu spędziliśmy z dwie godziny. Po obiedzie nie za bardzo chciało nam się jechać i fundnęliśmy sobie po dwie gałki lodów. Gałka była duża, ale cena 4 zł też. Za to smak naprawdę wyborny.
W końcu ruszyliśmy. I znowu zabłądziliśmy. Kręciliśmy się po tym mieście długo, choć całe szczęście nie aż tak bardzo jak w Helsinkach. W końcu, dzięki naszkicowanej przez kogoś mapce, udało nam się wyjechać. Było już strasznie późno, a dzienny przebieg nędzny: późno wyruszyliśmy, długa przerwa w Lahti i to kluczenie po mieście ze ślamazarną prędkością zrobiło swoje.

Rozbiliśmy się nad przepięknym jeziorem (w końcu to już słynne pojezierze fińskie), na parkingu. Było tam na trawce kilka ław i wydało nam się to miejsce bardzo sympatyczne. I nie tylko nam. Był już tam rozbity inny sakwiarz. Jak się okazało, Niemiec, jak nasz Peter. Nota bene miał praktycznie identyczny rower jak i on. Chwilę z nim porozmawialiśmy. Okazało się, że wraca z Nordkapp. Hmmm, strasznie popularne to miejsce wśród rowerzystów, w końcu Peter też tam się wybierał.
Jedynym minusem był brak toalety. Jak się później mogliśmy przekonać jest niewielka liczba parkingów niewyposażonych w ustępy. Przeważnie na wszystkich parkingach są bardzo czyste toalety z papierem toaletowym, ciepłą wodą a na niektórych jest również toaleta dla niepełnosprawnych oraz stolik do przewijania niemowląt. Śmietniki o potężnej pojemności bardzo sprytnie wkopane w ziemie to jest standard.

163 km


Kategoria Wyprawy solowe



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hwils
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]