Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Roberto z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 25546.93 kilometrów w tym 8482.94 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 86795 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Roberto.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:457.48 km (w terenie 185.40 km; 40.53%)
Czas w ruchu:29:49
Średnia prędkość:15.34 km/h
Maksymalna prędkość:39.00 km/h
Suma podjazdów:559 m
Suma kalorii:7014 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:65.35 km i 4h 15m
Więcej statystyk
  • DST 100.00km
  • Czas 04:39
  • VAVG 21.51km/h
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom-praca-dom, tydzień 18

Czwartek, 30 kwietnia 2015 · dodano: 01.05.2015 | Komentarze 0

Nowa trasa  .... Wawer-Mokotów




  • DST 72.33km
  • Teren 51.00km
  • Czas 05:46
  • VAVG 12.54km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 4010kcal
  • Podjazdy 267m
  • Sprzęt Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Terenowy cross przez MPK, Mienię i Świder aż po Celestynów.

Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 25.04.2015 | Komentarze 0

.
W rezerwacie bocianie bagno
W rezerwacie bocianie bagno © Roberto
Szutrowe drogi w MPK
Szutrowe drogi w MPK © Roberto
Bezimienna mogiła w MPK
Bezimienna mogiła w MPK © Roberto
Tabliczka
Tabliczka © Roberto
Jeziorko w MPK
Jeziorko w MPK © Roberto
Piaszczyste drogi w MPK
Piaszczyste drogi w MPK © Roberto
MPK i bagienka
MPK i bagienka © Roberto
W drodze w MPK
W drodze w MPK © Roberto
MPK i bagienka
MPK i bagienka © Roberto
MPK i bagienka
MPK i bagienka © Roberto
MPK i bagienka
MPK i bagienka © Roberto
Tym razem nie dałem rady wejść dalej
Tym razem nie dałem rady wejść dalej © Roberto
Dojście do jeziorka w MPK
Dojście do jeziorka w MPK © Roberto
Jezioro w MPK
Jezioro w MPK © Roberto
MPK i bagienka
MPK i bagienka © Roberto
MPK i bagienka
MPK i bagienka © Roberto
Ciekawostka na szlaku
Ciekawostka na szlaku © Roberto
Tablica Teren Prywatny
Tablica Teren Prywatny © Roberto











  • Dystans 72.33 km
  • Czas trwania 5g:46m:58s
  • Średnia prędkość 12.5 km/h
  • Maks. prędkość 35.9 km/h
  • Kalorie 4010 kcal
  • Nawodnienie 2.20L
  • Min wysokość 118 m
  • Maks. Wysokość 187 m
  • Łącznie w górę 267 m
  • Łącznie w dół 131 m


Kategoria Wycieczki


  • DST 110.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Miejska koza
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom-praca-dom, tydzień 16

Czwartek, 23 kwietnia 2015 · dodano: 25.04.2015 | Komentarze 0

trasy miejskie




  • DST 30.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.15km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wiatrem i pod wiatr

Poniedziałek, 13 kwietnia 2015 · dodano: 13.04.2015 | Komentarze 0

Dzisiejszy wpis to zwykła jazda miejska ale w warunkach niecodziennym bo z silny wiatrem z każdego kierunku.

Ciemne chmury
Ciemne chmury © Roberto




  • DST 16.12km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 8.20km/h
  • VMAX 30.37km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1363kcal
  • Podjazdy 41m
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielny poranek

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 0

Panorama nadwiślańskich haszczy
Panorama nadwiślańskich chaszczy © Roberto

Skoro świt wyskoczyłem na rower aby zrobić wielką pętlę warszawską. Jednak na wysokości Siekierek coś mnie tknęło aby zjechać nad nadwiślańskie tereny i zamiast wielkiej pętli zrobiłem włóczęgę po chaszczach, którą mógłbym zatytułować ...w poszukiwaniu wiosny.

Wiosnę znalazłem.
Wiosna!!!
Wiosna!!! © Roberto

A oto jak się przedstawiała pozostała część wycieczki.

Tuż za wałem przeciwpowodziowym rozciąga się martwy las na piaskowej pustyni
Tuż za wałem przeciwpowodziowym rozciąga się martwy las na piaskowej pustyni © Roberto

Za smętną strefą rozciągają się liczne jeziorka i starorzecza.

Zamknięte starorzecze
Zamknięte starorzecze © Roberto

Malownicze staorzecze
Malownicze starorzecze © Roberto

/
Betonowa kładka nad Wisłę
Betonowa kładka nad Wisłę © Roberto
Pierwsze oznaki wiosny
Pierwsze oznaki wiosny © Roberto
/
Samotne drzewo nad nurtem rzeki
Samotne drzewo nad nurtem rzeki © Roberto
/
Martwe drzewo nad Wisłą
Martwe drzewo nad Wisłą © Roberto

W tym miejscu rozciąga się ciekawa panorama
Panorama nad Wisłą
Panorama nad Wisłą © Roberto
Panorama nad Wisłą i nie tylko
Panorama nad Wisłą i nie tylko © Roberto

/
Strefa bagienna
Strefa bagienna © Roberto
/
Drożna Wisła
Grożna Wisła © Roberto




Kamienny próg
Kamienny próg © Roberto

Zakończenie progu
Zakończenie progu © Roberto

Wisła przed burzą
Wisła przed burzą © Roberto



/
Pożegnalny widoczek
Pożegnalny widoczek © Roberto
/



Mój rowerek w wiosennej scenerii
Mój rowerek w wiosennej scenerii © Roberto
/


Kategoria Wycieczki


  • DST 49.03km
  • Teren 12.40km
  • Czas 02:22
  • VAVG 20.72km/h
  • VMAX 30.40km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 1641kcal
  • Podjazdy 42m
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kwiecień-plecień.

Niedziela, 5 kwietnia 2015 · dodano: 05.04.2015 | Komentarze 4

Kwiecień - plecień



Błogi sen do 6,30 potem długie przygotowanie rodzinnego śniadania, posiłek i dylemat. Opcja rowerowa zwyciężyła natychmiast gdy za oknem pojawiły się pierwsze promienie słońca.
Wychodzę przez dom i ogarnia mnie natychmiast lekka niepewność... na południu piękne słońce a na północy ciemno-granatowe niebo. Wycofać się? Nie !



Jest w miarę ciepło i wieje delikatny wiaterek w plecy. Jest ok.



Po ujechaniu 10 km w okolicy Wilanowa dopadają mnie pierwsze krople deszczu. Deszcz cały czas pada do okolic żwirowni. Zmoczona gruntowa ścieżka na koronie wału nie zapewnia pewnej przyczepności semislickom.



Po zjechaniu na asfalt deszcz ustaje i pojawia się nieśmiało słońce chociaż na horyzoncie niebo nadal jest groźne.



Dojeżdżam do wsi Gassy. To dopada mnie kolejna fala deszczu ze śniegiem.



Natychmiast chowam się pod przystankiem i zakładam na siebie kolejne warstwy... ochraniacze na buty i kominiarkę.



Gdy się obrałem deszcz ustaje i pojawia się piękne słońce przy którym dojeżdżam do Słomczyna.



Zajadam banana pod kościółkiem i ... mam kolejny krótkotrwały prysznic z lodem.



Udaję się w drogę powrotną przez Konstancin. Gdy tylko wyjechałem na wojewódzką dopada mnie kolejny lodowy prysznic z bardzo silnym wiatrem bocznym.
Dojeżdżam do Konstancina i chronię się przed wiatrem w parku. Deszcz nadal pada.



Dojeżdżam do Tężni i deszcz ustaje.



Robię rundkę dookoła parku i dojeżdżam do Starej Papierni. Jest kompletnie pusto.



Pojawia się słońce i z lekkim uśmiechem na ustach dojeżdżam do Wilanowa.



Kilka fotek i ponownie widzę ciemne niebo.



Tym razem niebo zaczęło jeszcze gadać czyli ...zbliżała się burza.



Tuż obok Siekierek kolejna wodno-lodowa zlewa.



Natychmiast wszystko staje się mokre i już całkowicie zniechęcony wjeżdżam na koronę wału by w błotnej brei dojechać do domu.
Ciężko uznać wycieczkę za udaną...



  • Dystans 49.03 km
  • Czas trwania 2g:22m:02s
  • Średnia prędkość 20.7 km/h
  • Maks. prędkość 30.4 km/h
  • Kalorie 1641 kcal
  • Nawodnienie 0.90L
  • Min wysokość 108 m
  • Maks. Wysokość 147 m
  • Łącznie w górę 42 m
  • Łącznie w dół 30 m


Kategoria Wycieczki


  • DST 80.00km
  • Teren 70.00km
  • Czas 08:00
  • VAVG 10.00km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadwiślańska Amazonia

Środa, 1 kwietnia 2015 · dodano: 02.04.2015 | Komentarze 2

Nadwiślańska Amazonia


Mazowsze, kraina płaska jak stół bilardowy i na palcach jednej ręki możemy policzyć zmarszczki kolarskie. W sercu tej krainy leży gigantyczna metropolia do której to prowadzi nieskończona ilość mało przyjaznych rowerzyście arterii komunikacyjnych. Mazowsze to także kilka cieków wodnych i kilka dość rozległych terenów leśnych.

Jednym z takich terenów jest Mazowiecki Park Krajobrazowy z kilkoma oczkami wodnymi i kilkoma ciekami wodnymi.
To także teren na mniejsze lub większe pętelki zarówno piesze jak rowerowe, które to można przejechać w tempie rekreacyjnym ale także sportowym. Na taką większą pętelkę wybrałem się pewnej jesiennej niedzieli.
Trasę zaczynam w okolicach Mostu Siekierkowskiego od którego to odchodzi kilka dróg dla rowerów. Gdy droga rowerowa się kończy to lokalnymi uliczkami docieram przez przejazd kolejowy w Wawrze do Szpitala Kardiologicznego w Aninie. Od tego momentu zaczyna się trasa gruntowa.
Z początku jadę wyraźnymi szlakami pieszymi, których w Mazowieckim Parku Narodowym jest zatrzęsienie.
Na początek wybrałem szlak czerwony, który w swoim rozwinięciu biegnie dookoła Warszawy. Jednak ów szlak obecnie jest tak fatalnie oznakowany, że często gubiłem się, musiałem wracać do krzyżówek i trasę zaczynać na nowo.
Jednak szlakiem tym dojechałem do kilku jeziorek i malowniczych bagienek, które powstały na skutek bardzo niskiego stanu wód gruntowych.
Nad jednym z takich jeziorek obok pięknego lasu brzozowego zrobiłem sobie dłuższą przerwę by napatrzyć się na ginący krajobraz. Dlaczego? Bo w tym miejscu w niedalekiej przyszłości ma przebiegać południowa obwodnica Warszawy . Barbarzyńcy !

Wskakuję na rower i jestem na kolejnym szlaku, którym docieram przez Wiązownę nad Minię, niewielką rzeczkę, która leniwie wije się niezbyt głębokim wąwozem.
Teren dokoła nie jest uporządkowany co dodaje smaczku technicznemu single trackowi.
Mienia jest dopływem Świdra więc w dalszej kolejności moja trasa biegnie znakowanym na niebiesko szlakiem rowerowym biegnącym głównie po południowej stronie rzeczki.

Świder jest rzeką meandrującą wiec bardzo atrakcyjną dla kajakarzy.
Jednak występujące na niej jazy, pozostałości po drewnianych konstrukcjach przeprawowych a także dziki charakter rzeki sprawia, że mało, który kajakarz decyduje się aby nią spłynąć.
Szlak rowerowy nad Świdrem także nie należy do łatwych. Mam liczne strefy głębokiego piasku, nierowerowe przeprawy mostowe i wiele bardzo technicznych single-tracków.

Rzeczka Świder doprowadza nas nad Wisłę w rejon rezerwatu składającego się z wielu wysp i płycizn. Te tereny są terenami zalewowymi więc oprócz potężnych połaci nieużytków nic więcej nie zobaczymy. To dobrze bo dzięki temu można w odległości 15 km od centrum miasta cieszyć się prawdziwą dziką naturą przy blasku zachodzącego słońca.
Jednocześnie samo nabrzeże Wisły jest wybrzeżem klifowym więc praktycznie na naszych oczach możemy być świadkiem jak Wisła zabiera powoli część gruntu by go się pozbyć w postaci wielu wysp.

Tereny zalewowe usiane są nielicznymi ścieżkami pieszymi, na których to możemy spotkać pojedynczych wędkarzy i spacerowiczów.
Na szczęście istnieje także jedna droga , która w skomplikowany sposób wije się wzdłuż nabrzeża i dzięki niej mogę dojechać w spokoju na miejsce startu.

Pełny tekst i zdjęcia są dostępne na moim blogu
http://podlaskisprint.blogspot.com/p/blog-page_81.html


Kategoria Wycieczki